Nie
umiała zajmować się kwiatami, ale umiała doceniać ich piękno. Rozmawiała z nimi
i pielęgnowała myślami, tchnąc w liście i pąki fale pozytywnej energii. Nie
lubiła słońca, ale znosiła jego obecność i tolerowała jego istnienie. Nie
zgadzała się z ludźmi, gdy wychwalali jego istotność i cieszyli jego
przyjściem. Nie nosiła sukienek ani spódnic, chyba że została zmuszona przez
sytuację. Nie postrzegała siebie jako osoby kobiecej ani delikatnej, nie
nazywała i nie myślała o sobie w kontekście damy czy momentami nawet kobiety.
Nie przepadała za przyjęciami i uroczystościami, odbywającymi się z powodu
większych lub mniejszych ważnych wydarzeń, na które połowa osób przychodziła z
obowiązku lub powodu obecności pożywienia. Nie umiała śmiać się cicho i
łagodnie, ponieważ emocje wybuchały w niej jak wulkan i nie była w stanie ich
zatrzymać. Nie rzucała dyskretnych spojrzeń, ponieważ patrząc starała się
zajrzeć w głąb duszy obserwowanej istoty i zrozumieć przenikliwy wzrok
spoczywający na jej osobie. Nie umiała dbać o siebie w odpowiedni sposób, zawsze
znajdując wymówki i przedstawiając prawdę w sposób, który mógłby wydawać się
kłamstwem. Nie wiedziała i nie rozumiała czym jest odpoczynek dla duszy i
ciała, ponieważ uwielbiała poświęcać się wszystkiemu i wszystkim, byle tylko
nie ograniczać się do swojej osoby. Nie lubiła kolorowych barw, choć była w
stanie dostrzec w nich zalążki piękna, gdy patrzyła pod odpowiednim kątem. Nie
wiedziała za wiele o świecie, który ją otaczał, ponieważ żyła w alternatywnych
rzeczywistościach. Nie oglądała wiadomości, nie słuchała radia, nie czytała
gazet. Nie miała pojęcia co rozgrywa się poza jej ciałem ani umysłem, gdy była
na skraju wytrzymałości fizycznej i psychicznej. Nie panowała nad swoim
gniewem, gdy ten osiągał punkt kulminacyjny. Nie lubiła powstrzymywać łez, gdy
zbierały się w jej oczach, a następnie same podążały policzkami w dół. Nie
znała się na modzie ani żadnych innych trendach, które mogłyby przyporządkować
ją do konkretnej grupy osobników. Nienawidziła tracić ludzi ze swojego życia i
zrywać więzi z tymi, których pragnęła zatrzymać, ale nie mogła z wyższych, nie
zawsze zależnych od niej powodów. Nie była gotowa na kłody rzucane jej pod
nogi, choć wiele już przeskoczyła i o wiele się potknęła. Robiła wszystko
automatycznie, brakowało jej spontaniczności.
Lubiła
jednak słuchać muzyki, dzięki której była w stanie perfekcyjnie oddać panujące
w jej wnętrzu emocje. Doceniała starania osób, które wyraźnie pragnęły zmian w
jej życiu, relacjach oraz ich wzajemnych stosunkach. Uwielbiała jesienne
poranki oraz deszczowe dni, kiedy świat spowijała szara smuga, a z nieba padały
wielkie krople wody. Lubiła tańczyć po domu, wyobrażając sobie pomieszczenia
jako sale i przechodząc z jednego do drugiego wysublimowanymi ruchami,
zamykając oczy i tonąc w muzyce, którą chłonęła z słuchawek wciśniętych w uszy.
Uwielbiała spacery na łonie natury, gdy mogła oglądać otoczenie i płynące
własnym rytmem życie istot, kompletnie nie zwracających uwagi na nic, co
znajdowało się wokół nich. Marzyła o spędzeniu nocy poza domem, by móc przyjrzeć
się dokładniej gwiazdom na niebie niemalże w nagiej postaci, nie oddzielonych
szybą ani żadną inną powierzchnią. Starała się dostrzegać w ludziach dobre
cechy nawet wtedy, gdy zaznała cierpienia z ich strony i wiedziała, że ich
stosunki uległy zmianie. Dawała z siebie więcej niż mogła, byle tylko zapewnić
komfort psychiczny innym i udzielić pomocy, gdy zajdzie potrzeba. Była w stanie
zapomnieć o wszelkich nieprzyjemnościach i wybaczyć winy tym, którzy w
mniemaniu jej bliskich na to nie zasługiwali. Zawsze przybierała optymistyczną
postawę, jeśli chodziło o ważnych dla niej ludzi, by dać im nadzieję i wesprzeć
wszelkimi możliwymi sposobami. Uwielbiała smak herbaty i parzyła ją w zawsze
wtedy, gdy czuła się gorzej lub miała zmarznięte wnętrze. Doceniała szczere
rozmowy z ludźmi, w trakcie których
mogła podzielić się najgłębszymi sekretami, a także najbardziej błahymi
sprawami wiedząc, że zostanie wysłuchana, ale także obdarzona identycznym
zaufaniem, by odciążyć drugą osobę. Była w stanie poświęcić się dla sprawy,
nawet jeśli do końca nie rozumiała, na czym będzie polegać ani czy przyniesie
jej więcej korzyści czy szkód. Lubiła mieć jasno postawione sprawy i wyjaśniać
niejasne sytuacje tam, gdzie nie była dłużej w stanie sama analizować
wszystkich słów, gestów lub spojrzeń. Pragnęła równowagi we wszechświecie i
szczęścia wszystkich otaczających ją istot, świadomie lub nieświadomie. Miała
wysoki poziom empatii i niekiedy reagowała zbyt mocno na coś, co w ogóle nie
powinno jej obejść. Czuła za dużo.
Jeśli wydaje Ci się, że teraz już ją znasz, to jesteś w błędzie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz