Stała
i patrzyła na swoje odbicie w lustrze. Było nędzne - tak jak ona cała. Jej
potargane włosy i zmęczony wzrok świadczyły o tym, że nie miała wystarczająco
dużo czasu, by doprowadzić się do porządku. Nigdy tak naprawdę szczególnie jej
na tym nie zależało. Zawsze stwarzała pozory dobrej i uporządkowanej, a tak
naprawdę czuła się całkowicie inaczej.
Nie
miała również problemów z tym, że inni omijali ją łukiem. To jeszcze o niczym
nie świadczyło. Nikt po prostu nie miał zamiaru poznać tej duszy, pustego
wnętrza. Potrzebowała kogoś, kto mógłby je wypełnić, a tymczasem wszyscy
zdawali się jej unikać, jak gdyby w ogóle nie istniała. Przez to pustka
powiększała się i rosła z każdym dniem.
Wszystko
zaczęło się od małej dziurki, której nigdy nie chciała się pozbyć. Pojawiła
się, mogłoby się zdawać, znikąd – po prostu nagle zawładnęła dziewczyną i
zaczęła rozprzestrzeniać się po jej psychice i wewnętrznym duchu. Ta miała
wrażenie, że nigdy jej nie opuści, więc zaczęła się nią opiekować i ją pielęgnować.
Dziura ciągle rosła i rozprzestrzeniała się coraz bardziej.
Na
początku czuła efekty wewnątrz, ale w końcu ujawniły się na ciele – było
widoczne praktycznie wszystko, co powinno zostać ukryte. Dziewczyna jednak
zbytnio się tym nie przejmowała i nadal dbała o swoją małą pustkę, która była
jej jedyną towarzyszką i prawdziwą przyjaciółką. Rozumiała ją i pomagała w
wielu rzeczach, ale też przeszkadzała wtedy, gdy nikt jej o to nie prosił. Była
mała i kapryśna.
Kochała
jednak słabą osobę, którą odwiedziła, i nigdy nie zamierzała jej zostawiać.
Pusty
wzrok patrzący beznamiętnie w podkrążone oczy i sucha warga z pęknięciami oraz
strużkami krwi świetnie wpasowały się w ciemne tło w umyśle dziewczyny. Miała
wrażenie, że zawładnęło nią coś, co od dawna tam było. Dopiero teraz znalazło
odwagę, by wyjść, ujawnić się i pokazać światu, że żyje i potrzebuje miłości.
Dziewczyna
pomogła mu ją znaleźć i dobrze się tym zaopiekowała. Dbała lepiej niż o samą
siebie. To zaczęło powoli całkowicie ją wyniszczać. Od wewnątrz i na zewnątrz.
Najgorsze
w tym wszystkim było to, że ona tego chciała. Pragnęła od dawna pomóc osobie,
którą się stała, ale nigdy takiej nie znalazła. Gdy pustka stanęła na jej
drodze – stała się nią i trwała do samego końca. Końca życia swojego i
dziewczyny. Pustka ogarnęła je obie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz